badania

Anna Kozłowska

Tomaszowa koncepcja psychiki i uczuć ludzkich jako podstawa teorii i
terapii nerwic represyjnych w ujęciu A. Terruwe i C. Baarsa

 

 

 

Przedmiotem artykułu jest prezentacja teorii i terapii nerwic represyjnych Anny Terruwe i Conrada Baarsa w świetle koncepcji uczuć ludzkich i psychiki człowieka św. Tomasza z Akwinu.

            Zagadnienie nerwic i ich terapii bierze swój początek w psychoanalizie Zygmunta Freuda; to on jako pierwszy zajął się tym problemem. Potem wielu badaczy w obrębie różnych kierunków psychologicznych podejmowało próbę opisu mechanizmów powstawania nerwic oraz opracowania zaleceń terapeutycznych. Taką próbę podjęła też w latach 70-tych XX wieku wspomniana para holenderskich psychiatrów. Ponieważ ich nazwiska są niemal nieznane w Polsce, zarówno w środowisku psychologów i psychiatrów, jak i w środowisku filozoficznym, myślę, że uzasadnione będzie przytoczenie krótkich not biograficznych.

            Dr Anna Terruwe (1911-2004) odbyła studia medyczne na Uniwersytecie w Utrechcie w Holandii. Doktorat z filozofii uzyskała na uniwersytecie w Lejdzie. Przez wiele lat prowadziła praktykę psychiatryczną w Nijmegen. Oprócz tego bardzo aktywnie zajmowała się działalnością naukową: wykładała, brała udział w licznych konferencjach, wydawała książki. Za jej największe osiągnięcia uważa się: odkrycie mechanizmu nerwic represyjnych, wyróżnienie, innych niż represyjne, nerwic deprywacyjnych oraz wprowadzenie do języka psychologii pojęcia afirmacji.

            Dr Conrad Baars (1919-1981) urodził się w Holandii, studiował w Oksfordzie oraz w Szkole Medycznej Uniwersytetu w Amsterdamie. Podczas drugiej wojny światowej brał udział w ruchu oporu, aresztowany przez Niemców, trafił do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, gdzie przebywał prawie dwa lata. W roku 1946 zamieszkał w Stanach Zjednoczonych. Zrażony pozbawioną wymiaru duchowego, scjentystyczną wizją człowieka, która obowiązywała w środowisku medycznym, chciał porzucić zawód psychiatry. Odkrycie dorobku A. Terruwe pozwoliło mu odzyskać zaufanie do nauki. Zaczęli ze sobą współpracować; Baars przetłumaczył wiele jej książek na język angielski, niektóre napisał wraz z nią. Był konsultantem rzymskiej Kongregacji Spraw Duchowieństwa[1].

Ponieważ Terruwe i Baars bardzo szybko zauważyli, że współczesnej im psychiatrii i psychologii brakuje podstaw filozoficznych, a tak ukształtowana nauka nie jest w stanie we właściwy sposób pomóc człowiekowi, postanowili swoją teorię oprzeć na filozoficznej antropologii św. Tomasza z Akwinu. W ten sposób powstało zupełnie innowacyjne ujęcie nerwic represyjnych. Podkreślając jedne z najważniejszych punktów antropologii Akwinaty, mianowicie jedność człowieka (ową integrację ducha i ciała, intelektu i zmysłów, rozumu i uczuć) i to, że z natury uczucia ludzkie są poddane kierownictwu intelektu i woli, jak również biorąc ujęcie samej nerwicy i mechanizmu tłumienia od Freuda, udało się autorom opracować teorię i terapię, która okazała się być trafna i skuteczna.

Treść i wnioski zostaną przedstawione w trzech punktach. Po pierwsze – omówione zostaną podstawy filozoficzne omawianej koncepcji, czyli zagadnienia z zakresu tematyki psychiki człowieka i uczuć ludzkich; władze człowieka i relacje między nimi są przedstawione tak, jak rozumieją je Terruwe i Baars i tylko w takim stopniu, w jakim było to potrzebne autorom do skonstruowania ich teorii. Zostaną porównane z tym, co znajdujemy w Sumie; ponieważ warto zaznaczyć, że Terruwe i Baars prawdopodobnie w dużej mierze opierali się na książce Thomistic Psychology Roberta E.Brennana[2], a nie bezpośrednio na dziełach św. Tomasza. To sprawia, że ich „antropologia filozoficzna” jest pewną interpretacją antropologii Tomaszowej, nie zaś przyjęciem koncepcji Akwinaty wprost. Po drugie – przedstawiony zostanie mechanizm powstawania nerwic represyjnych, ich krótka charakterystyka i typologia. Po trzecie – ogólne zalecenia terapeutyczne dla omawianych zaburzeń.

Autorzy podkreślają, że znajomość „budowy” ludzkiej psychiki jest niezbędna do zrozumienia zaburzeń emocjonalnych.

Zatem - mamy w człowieku instynkty: instynkt osiągania dobra, naturalny (ponieważ „człowiek ze swej natury nakierowany jest ku pewnemu dobru[3]”); tym dobrem jest po pierwsze chęć życia (instynkt samozachowawczy), a po drugie – przekazywanie życia (instynkt prokreacji); natura ludzka nie jest ograniczona tylko do poziomu tych instynktów, przekracza go poprzez nabytą wiedzę zmysłową i rozumową. Dzięki tej wiedzy, elementarne instynkty mogą się rozwijać w cały szereg skłonności zmysłowych i intelektualnych, które, można powiedzieć, pociągają człowieka ku doskonaleniu swego istnienia.

Św. Tomasz nie pisze o instynktach, wymienia natomiast trzy rodzaje pożądania: pożądanie naturalne (appetitus naturalis), zmysłowe (appetitus sensitivus) i intelektualne (appetitus intellectivus); pierwsze odpowiadałoby instynktowi naturalnemu, a dwa następne są ściśle związane z poznaniem. Wydaje się, że właśnie o nich wspominają Terruwe i Baars pisząc o „szeregu skłonności zmysłowych i intelektualnych”, w które, dzięki wiedzy (czyli poznaniu), rozwija się instynkt naturalny.

Następnie autorzy wyróżniają trzy wymiary człowieka: podzmysłowy (wszystkie podstawowe procesy i działania ukierunkowane na zachowanie życia), zmysłowy (pozwala człowiekowi wykraczać poza siebie, należą do niego: poznanie zmysłowe, pragnienie zmysłowe i ruch) oraz intelektualny (pozwalający wykroczyć poza zmysły, dostrzec pozazmysłowe i pozamaterialne znaczenie rzeczy).

 Św. Tomasz, nie pisze o wymiarach człowieka, ale o rodzajach władz. Początkowo wymienia ich pięć, za Arystotelesem: wegetatywną, zmysłową, pożądawczą, dziedzinę ruchu przestrzennego i poznania umysłowego[4], potem skupia się na tych, które są zapodmiotowane w duszy. Wymienia władze wegetatywne (odnoszące się do naszego własnego ciała), zmysłowe (odnoszące się nie tylko do własnego ciała, ale i do innych ciał; ujmujące je w sposób konkretny, jednostkowy) oraz intelektualne, które ujmują to, co w ciałach powszechne i ogólne. Oprócz tego, wprowadza rozróżnienie na władze poznawcze i pożądawcze.

Zmysły

Pod tym hasłem u człowieka kryje się zarówno to, co dotyczy poznania jak i to, co dotyczy pragnień. Z wiedzą związane są zmysłowe władze poznawcze: władze zewnętrzne (wzrok, słuch, powonienie, smak, dotyk) i władze wewnętrzne (zmysł wspólny – odpowiadający za integrację wiedzy płynącej od różnych zmysłów zewnętrznych, wyobraźnia, pamięć oraz osąd użyteczności – władza oceniania). Wszystkie te władze są ściśle związane z intelektem, on się nimi posługuje oraz wzmacnia je.

Natomiast z pragnieniami związane są władze pożądawcze czy pożądanie zmysłowe (appetitus sensitivus) – jak mówi św. Tomasz. Terruwe i Baars mówią po prostu o pragnieniach zmysłowych. Ta „teoria pragnień zmysłowych” jest dla nich najważniejszym punktem  w rozdziale opisującym psychikę człowieka. Mamy dwa rodzaje pragnień, a co za tym idzie dwa rodzaje reakcji emocjonalnych (uczuć). Pierwsze to pragnienie przyjemności (władza pożądliwa) – czujemy się przyciągani lub odpychani ze względu na to, czy coś jest dobre czy złe; ponieważ mamy tu do czynienia  z wielością i różnorodnością przedmiotów, pragnienie przyjemności wiąże się z wieloma różnymi uczuciami: pierwsza jest miłość (przyjemność) albo jej odwrotność, nieprzyjemność, potem następują pożądanie lub niechęć oraz przyjemność (radość) lub smutek. Drugie to pragnienie przydatności (władza gniewliwa), które zwraca naszą uwagę na przeszkody i groźby; działa wtedy, gdy pożądamy już jakiegoś przedmiotu i chcemy go zdobyć, próbuje torować nam drogę ; uczucia, które towarzyszą temu pragnieniu to: z jednej strony nadzieja i odwaga, a z drugiej – rozpacz i lęk. Terruwe i Baars upraszczają te cztery uczucia do dwóch postaw, nadzieję i odwagę określają energią, a rozpacz i lęk – po prostu lękiem. Jest jeszcze bardzo istotne uczucie gniewu, gdy staramy się, ale nam nie wychodzi.

Bardzo ważne dla Terruwe i Baarsa jest powiązanie obu pragnień, na zdrowej relacji między nimi opiera się „zdrowe” życie emocjonalne. Akcent w życiu emocjonalnym położony jest na pragnienie przyjemności. Jeśli dzieje się inaczej, dochodzi do dysharmonii życia emocjonalnego, co ma szkodliwy wpływ na całe życie psychiczne człowieka. Gdy pragnienie przydatności dominuje nad pragnieniem przyjemności, mamy do czynienia ze skrajnie materialistyczną postawą, która ogranicza nasze życie emocjonalne i jest przyczyną schorzeń emocjonalnych.

Warto zaznaczyć, że autorzy w swojej pracy wspominają jeszcze zmysłową władzę ruchu, często pomijaną przez komentatorów św. Tomasza. Rozumieją przez nią „sumę ruchów, które wykonywane są pod wpływem bodźców zmysłowych”[5].

Można powiedzieć, że autorzy Integracji nieco swobodniej piszą o zmysłach, nie trzymają się Tomaszowej terminologii, starają się przedstawiane informacje uczynić przystępnymi dla psychologów.

Intelekt i wola

Według autorów Integracji tym, co stanowi, że człowiek jest człowiekiem, jest, wspomniany wymiar intelektualny. Uważają, że najbardziej znacząca dla życia psychicznego człowieka jest jego zmysłowość, ale nie pomijają ogromnego znaczenia władz umysłowych (intelektu i woli). Uważają, że intelekt (intelektualna władza poznawcza) jest władzą duchową, niematerialną; pozwala nam na poznawanie tego, co uniwersalne przy pomocy pojęć abstrakcyjnych. Nie oznacza to, że intelekt jest zupełnie niezależny od zmysłów; „nie ma nic w intelekcie, czego przedtem nie było w zmysłach”[6]. Poza tym działanie intelektu jest też zależne od kondycji naszego ciała (np. im lepiej rozwinięty mózg, tym większa wiedza).

A. Andrzejuk zauważa, że to wszystko może dotyczyć tylko i wyłącznie intelektu, który św. Tomasz nazywa czynnym (intellectus agens); szczególnie zdanie mówiące o zależności intelektu od kondycji ciała („stan naszych fizycznych organów postrzegania ma decydujący wpływ na naszą wiedzę niematerialną”[7]). Terruwe i Baars nie wprowadzają w ogóle podziału na intelekt czynny i możnościowy. Dla nich jest jeden intelekt i tylko różne jego przejawy (przypadłości). Należą do nich: intelekt teoretyczny (spekulatywny), który odróżnia prawdę od fałszu, poznaje dla samego poznania oraz intelekt praktyczny, którego zadaniem jest rozpoznawanie dobra i zła moralnego, poznaje rzecz w relacji do naszych pragnień. Ponadto, ze względu na dwa „źródła wiedzy wewnątrz intelektu”, wyróżniają intelekt rozumujący i intuicyjny. Ten pierwszy, inaczej zwany dyskursywnym lub po prostu rozumem (ratio), uzyskuje swą wiedzę w procesie rozumowania (operowania pojęciami abstrakcyjnymi, zbudowanymi na bazie danych zmysłowych), drugi, inaczej – kontemplacyjny, „zbiera i odczytuje głębokie znaczenie rzeczywistości, którego nie można wyrazić za pomocą pojęć ani obrazów”[8].

Św. Tomasz natomiast wyraźnie odróżnia intelekt czynny od możnościowego (intellectus possibilis). Nie mamy w sobie pojęć wrodzonych (jak chciał Platon), nasze poznanie jest procesem złożonym, potrzebny jest zatem zarówno intelekt bierny jak i czynny. Oprócz tego św. Tomasz mówi o intelekcie spekulatywnym (czy teoretycznym; intellectus speculativus) i praktycznym (intellectus practicus). Ale nie są to dwie różniące się władze, raczej przypadłości intelektu, różniące się celem; spekulatywny ma na celu poznanie prawdy, zaś praktyczny wykorzystuje wiedzę do działania, wykonywania czegoś.[9]

Można powiedzieć, że trzy z wymienionych przypadłości: teoretyczny, praktyczny, rozumujący w jakimś sensie pojawiają się w obu koncepcjach, natomiast nie sposób w ujęciu św. Tomasza odnaleźć pojęcie „intelektu intuicyjnego”.

Warto zaznaczyć, że teoria intelektu i poznania intelektualnego św. Tomasza jest bardzo rozbudowana, a u Terruwe i Baarsa zajmuje kilka stron. Wydaje się, że autorzy albo nie zrozumieli św. Tomasza albo celowo uprościli jego obszerną i dość trudną teorię; zależało im na podstawach antropologicznych, ale – jak wiele razy zaznaczają w swojej literaturze – chcieli też, żeby ich koncepcja i wydawane książki były zrozumiałe nie tylko dla naukowców i lekarzy, ale i dla zwykłych ludzi (potencjalnych pacjentów). Może dla psychologa – praktyka nie jest istotne, ile mamy intelektów, ale jaki jest skutek ich działania i jakie ma to konsekwencje dla naszego życia psychicznego?! Ten nieco uproszczony obraz intelektu, jest jednak wart uwagi; tym bardziej, że niewielu psychologów w ogóle próbuje odwoływać się do antropologii filozoficznej.

Tak jak w doniesieniu do zmysłów była mowa o poznaniu zmysłowym i pragnieniach zmysłowych, tak i w obszarze „ducha” oprócz poznania intelektualnego mamy też pragnienie intelektualne (czyli coś, co pobudza naszą tęsknotę do poznania tego, co niematerialne); jest to wola, a tym, co ją popycha jest uniwersalne dobro (Bóg). Autorzy Integracji uważają, że podobnie jak w intelekcie istnieje moment intuicyjny i rozumujący, tak i wola ma dwa przejawy: wolę miłującą i wolę wykonującą. „Podstawową czynnością woli jest miłość. Miłość jest porywem intelektu. Wola miłująca to ślepa władza idąca za światłem intelektu”[10].

To, co Terruwe i Baars opisują jako dwa przejawy woli można odnieść do tego, co Akwinata nazywa aktami woli. Wyróżnia dwa rodzaje aktów woli: akty wyłonione (bezpośrednie) i akty nakazane (pośrednie)[11]. Te pierwsze za przyczynę sprawczą mają samą wolę (dobrowolne); pierwszym i podstawowym aktem wyłonionym przez wolę jest miłość ze wszystkimi jej następstwami. Natomiast akty nakazane przez wolę jako przyczynę sprawczą mają swoje odrębne źródło (np. nogę), ale powstanie tego rodzaju ruchu i wyłonienie go przez tę inną przyczynę dokonuje się pod nakazem woli, która pośrednio lub bezpośrednio wprawia przyczyny drugorzędne w ruch[12]”.

Dla św. Tomasza w opisie woli (voluntas) najważniejsze są jej związki zarówno ze sferą zmysłową, jak i sferą intelektualną, ze szczególnym zwróceniem uwagi na prymat intelektu nad wolą. Terruwe i Baars nie zajmują się tym problemem, relację intelektu i woli przyjmują za coś oczywistego i nie rozważają jej.

Relacje

Z praktycznego punktu widzenia najistotniejsze wydają się być dla człowieka relacje między opisanymi władzami. W relacji między intelektem i wolą a pragnieniami zmysłowymi powinna panować harmonia; pragnienia zmysłowe powinny być podporządkowane intelektowi, jak również woli, z racji ich wyższości; wola dotyczy absolutnego dobra, którego dobro konkretne związane z pragnieniem zmysłowym jest tylko częścią. Autorzy powołują się tu na słowa św. Tomasza: „Naturą pragnienia zmysłowego jest to, że kieruje się rozumem”[13]. Gdyby człowiek był doskonały, tak byłoby zawsze. Ale nie jest, co powoduje częściowe zerwanie pragnień zmysłowych z wolą. Działanie pragnienia zmysłowego wbrew rozumowi jest defektem w życiu psychicznym, powoduje niepokój, podenerwowanie, poczucie winy, uczucie niedoskonałości. Jednak prędzej czy później pragnienie zmysłowe, które przeciwstawiało się rozumowi, ulegnie mu. W relacjach między samymi pragnieniami zmysłowymi nie ma naturalnego kierownictwa któregoś z nich, tak więc powstające tam konflikty są groźniejsze dla naszego zdrowia psychicznego.

Proces represyjny

Zacznijmy od tego, że łaciński czasownik reprimo, reprimere oznacza odeprzeć, ograniczyć, tłumić. We współczesnej psychologii represja, inaczej wyparcie, oznacza jeden z podstawowych mechanizmów obronnych. Poza tym jest to jedno z kluczowych pojęć psychoanalizy i to właśnie jej zawdzięcza swoją popularność. Terruwe i Baars podają, że istotą nerwicy represyjnej jest to, iż jakieś uczucia, budzące się w psychice, zostały stłumione przez siłę im przeciwną, ale nie zniszczone, tylko zepchnięte, czyli nadal mają wpływ na życie człowieka, jednakże w sposób patologiczny. Autorzy podkreślają w tym miejscu zasługi Freuda, który zwrócił w ogóle uwagę na ten typ nerwic (choć nie nazywając ich nerwicami represyjnymi), ale nie zgadzają się z nim co do tego, że siłą represyjną jest superego. Uważają, że konflikt represyjny zachodzi pomiędzy samymi uczuciami, a nie uczuciem i superego[14].

Taki konflikt, będący istotą represji to co najmniej dwa sprzeczne uczucia w stosunku do jednego przedmiotu, coś nas zarazem przyciąga i odpycha. Ponieważ istnieją w człowieku trzy rodzaje pragnień (dwa zmysłowe i ponad nimi – duchowe, czyli wola), to konflikty mogą powstać na styku pragnienie zmysłowe – wola lub między samymi pragnieniami zmysłowymi. Pierwszy z konfliktów nie prowadzi raczej do represji, bo zmysły (z natury przyporządkowane rozumowi) w końcu mu ulegną (np. lęk przed konieczną dla zdrowia operacją). Najczęściej represja powstaje między pragnieniem przydatności a pragnieniem przyjemności, ponieważ żadne z nich nie jest naturalnie podporządkowane drugiemu. W sytuacji, kiedy np. osąd użyteczności jest źle poinformowany i „zabrania” pragnąć danej rzeczy, bo uważa to za szkodliwe, w człowieku budzi się lęk, np. wtedy, gdy pożądamy seksualnie, a jednocześnie boimy się przedmiotu tego pożądania. Ponieważ wszystko dzieje się na poziomie uczuć, rozum nie może rozsądzić konfliktu i wygrywa to uczucie, które jest silniejsze (zazwyczaj lęk). Uczucie słabsze zostaje zepchnięte, ale nie przestaje działać i powoduje ciągłe napięcie. Rozum i wola nie są w stanie przywrócić równowagi, bo uczucie tłumiące poprzedza je (stoi między rozumem a uczuciem tłumionym). Stopień uświadomienia sobie uczucia tłumionego może być różny, zależny od intensywności represji.

Mamy tu zatem dwa rodzaje represji. Po pierwsze - gdy pragnienie przyjemności jest tłumione przez pragnienie przydatności, po drugie – gdy jest odwrotnie. Ta pierwsza represja jest znacznie częstsza i to na niej skupiają uwagę autorzy. W związku z uczuciami, jakie towarzyszą pragnieniu przydatności, sprowadzonymi przez autorów do dwóch postaw – odwagi i lęku, możemy mieć represje przez energię lub przez lęk (one są wtedy uczuciami tłumiącymi). Jeśli zaś chodzi o uczucia, które mogą być tłumione, warto zauważyć, że częstsza jest represja uczuć związanych z pragnieniem przyjemności (miłość/nieprzyjemność, pożądanie/niechęć, przyjemność/smutek), częstsza tych, które związane są z dobrem zmysłowym niż złem. Wśród uczuć pragnienia przydatności, najpowszechniejsza jest represja gniewu przez lęk/energię. Autorzy dodają, iż bardzo ważne jest to, z jakimi przedmiotami tłumione uczucia są związane; najczęstsze są represje popędu seksualnego, zdarzają się takie, które dotyczą jedzenia i picia (np. anoreksja) jak również takie, które są związane z podstawowymi ludzkimi skłonnościami, przede wszystkim – samorealizacją.

Nie należy zapominać o różnicach indywidualnych w tym, jak rozwija się represja i jakie szkody powoduje. Autorzy podkreślają, iż dużo zależy od psychicznych predyspozycji jednostki, między innymi od poziomu inteligencji czy zdolności do introspekcji.

Typy nerwic represyjnych

Autorzy dzielą nerwice na dwie główne grupy: nerwice histeryczne i nerwice obsesyjno-kompulsywne. Kryterium podziału jest tutaj dwojakie działanie procesu represyjnego, w pierwszym przypadku – obraz kliniczny (objawy) wyznacza przede wszystkim uczucie tłumione, a w drugim – uczucie tłumiące.

W nerwicach histerycznych przejawy uczucia tłumionego, częściowo tylko zahamowane przez uczucie tłumiące, ujawniają się bez przeszkód (bo działanie uczucia tłumiące usunęło kontrolę intelektu), a często w sposób patologiczny; gdy uczucie tłumiące jest bardzo silne, uczucie tłumione musi szukać innej drogi ekspresji, niejednokrotnie przez konwersje (np. wymioty, stany półprzytomności, transy, niedowłady czy paraliże).

W nerwicach obsesyjno-kompulsywnych uczucie tłumione działa, ale w zupełnej zależności od tłumiącego; ponieważ mamy tutaj dwa uczucia, to i dwie nerwice. Po pierwsze – nerwica lękowa; lęk jest nabyty, determinuje całą osobowość; przejawia się zarówno w symptomach somatycznych, jak i psychicznych (wszelkie nieracjonalne reakcje lękowe). Po drugie – nerwica energii; wszystkie uczucia są zdominowane przez odwagę i śmiałość, więc osoba sprawia wrażenie zrównoważonej i ma poczucie skuteczności swojego działania; pojawiają się problemy z relacjami innymi niż te oparte na uczuciu tłumiącym; żyje w ciągłej narzuconej sobie powściągliwości i ciągłym napięciu; częste jest wyczerpanie fizyczne. Jest jeszcze nerwica lękowa maskowana energią, która bierze początek z głęboko zakorzenionego lęku, ale ponieważ dotyczy zazwyczaj osób obdarzonych ‘silną wolą’, lęk nie zgadza się z ich naturą i represja rozpoczęta przez lęk dalej jest utrzymywana przez energię, która przejmuje funkcje czynnika tłumiącego.

Podsumowując tę część warto powiedzieć, że dla Freuda represja zachodzi między ego a superego, we współczesnej psychiatrii, jako źródła nerwic, wymieniane są konflikty pomiędzy dążeniami jednostki a możliwościami realizacji, obowiązkami a potrzebami oraz pragnieniami a normami etycznymi, natomiast Terruwe i Baars podkreślają rolę samych uczuć, konflikty między nimi, tłumienie jednego uczucia przez drugie przy równoczesnym wyłączeniu kierownictwa rozumu, a to wszystko ma swoje źródło w koncepcji św. Tomasza. Jeśli chodzi o typy nerwic, to wydaje się, że poszczególne zaburzenia nerwicowe, o których mówią Terruwe i Baars znajdują swoje odzwierciedlenie w klasyfikacjach, z których korzysta się współcześnie[15]. Jednak zgodność czy podobieństwo wymienianych zaburzeń dotyczy nazw, objawów, podkreślania roli dzieciństwa jako najczęstszego okresu kształtowania się podłoża nerwic, wymieniania konfliktów wewnętrznych jako mechanizmu chorobotwórczego. Ale już istota tych konfliktów opisywana jest inaczej.

Terapia

            To, co wydaje się być istotą terapii według autorów, było już kilkakrotnie przywoływane; chodzi o jedność (integrację) człowieka. Każda terapia, niezależnie od typu nerwicy, ma jeden najważniejszy cel – doprowadzenie do ponownej integracji psychicznej, połączenie tego, co było konfliktowe w zaburzeniu i poddanie skonfliktowanych uczuć z powrotem kontroli rozumu. Inaczej można powiedzieć, że terapia ma pozwolić pacjentowi na zaprowadzenie z powrotem ‘rozumowego porządku’.

Również charakterystyczne jest ‘humanistyczne’ podejście do pacjenta. Lekarz ma towarzyszyć, pomagać, ale nic nie narzucać, nie wywoływać trudnych sytuacji, nie prowokować, raczej czekać na spontaniczny rozwój terapii i podążać za pacjentem, okazując cierpliwość, budując atmosferę bezpieczeństwa i zaufania.

Jeśli chodzi o konkretne zalecenia dotyczące poszczególnych typów nerwic, to w nerwicy histerycznej najważniejsze jest wprowadzenie uczucia tłumionego w sferę świadomości, a następnie nauczenie pacjenta racjonalnego reagowania na emocje i radzenia sobie z nimi. W przypadku nerwic obsesyjno-kompulsywnych, gdzie dużo większa jest samoświadomość, terapia nastawiona jest na osłabienie intensywności działania uczucia tłumiącego (złagodzenie lęku lub zahamowanie nadmiernej energii). W nerwicy lękowej bardzo ważne jest wzbudzenie zaufania pacjenta do terapeuty; pacjent musi się nauczyć zaufania, bo jest ono najważniejszym antidotum lęku. W nerwicy energii wyleczenie jest bardzo trudne, ponieważ wiąże się z przekonaniem pacjenta do zmiany przekonań, ‘filozofii’ życiowej, zwolnienia tempa, a ze względu na ‘silny’ charakter chorego – trudno go przekonać do czegokolwiek.

Uogólniając można powiedzieć, że ponieważ każde zaburzenie nerwicowe to swego rodzaju dezintegracja (tłumienie uczuć i brak kontroli intelektualnej), proces terapeutyczny ma doprowadzić do powtórnego połączenia w jedność. Dzieje się to poprzez kształtowanie (usprawnianie) intelektu pacjenta. Przywrócenie naturalnej kontroli rozumu nad uczuciami przywraca integrację psychiczną.

W praktyce terapia zalecana przez autorów i ta, którą stosuje się współcześnie[16] są do siebie podobne. Różnicą jest to, że w szeregu kierunków psychoterapeutycznych nie podkreśla się raczej przywrócenia kierownictwa rozumu nad uczuciami jako najważniejszego celu terapii nerwic.

Reasumując, Terruwe i Baars swoją koncepcję nerwic represyjnych opierają na Tomaszowej teorii psychiki i uczuć ludzkich. Ich adaptacja różni się od oryginału przede wszystkim terminologią; autorzy Integracji starają się uwspółcześnić język św. Tomasza i ułatwić jego odbiór psychologom. Poza tym przenoszą akcent z władz intelektualnych, które dla Akwinaty wydają się być najważniejsze, na zmysły i uczucia, które dla autorów są najistotniejsze, ponieważ pozostają źródłem konfliktów wewnętrznych, a co za tym idzie – nerwic represyjnych.

Pewne różnice nie zmieniają jednak tego, co zarówno dla św. Tomasza jak i autorów Integracji wydaje się być najważniejsze, czyli jedności zmysłów, intelektu i woli z naturalnym kierownictwem tych ostatnich. Ta „własność człowieka” ma swoje konsekwencje w ujęciu nerwic represyjnych i ich terapii oraz odróżnia to ujęcie od stanowiska Freuda czy współczesnego określenia nerwic.  

 


 

[1] Por. A. Terruwe, C. Baars, Integracja emocjonalna. Jak uwierzyć, że jesteś kochany i potrafisz kochać, Poznań: W drodze, 2004, ss. 227-228.

[2] Robert E. Brennan OP, Thomistic Psychology – A Philosophic Analysis of the Nature of man, New York, Macmillan 1941.

[3] A. Terruwe, C. Baars,

[4] ST, I, 78, 1.

[5] Integracja psychiczna, s. 35.

[6] Nihil est intellectus, guod non prius fuerat in sensu.

[7]Integracja psychiczna, s. 40.

[8] Por. Integracja psychiczna, ss. 40-41.

[9] Por. ST, I,  79, 11.

[10] Integracja psychiczna, s. 43.

Trzeba tu zaznaczyć, że mowa jest nie o miłości jako uczuciu (jakie, ale raczej o miłości - relacji.

[11] ST I-II, 6, 4.

[12] Por. M. Krąpiec, Dzieła. Psychologia racjonalna, s. 246.

[13]Integracja psychiczna, s. 45; ST I-II, 74, 3 ad 1 (Appetitus sensitivus natus est obidere rationi).

[14] Por. Integracja psychiczna, s. 50.

[15] Por. ICD 10 (w: http://stary1.portalmed.pl/finn2/klasyfikacje/icd10/index.stm) i DSM IV (w: M. Seligman, E. Walker, D. Rosenhan, Psychopatologia, Poznań: Wydawnictwo Zysk I S-ka, 2001).

[16] Por. S. Kratochvil, Podstawy psychoterapii, Poznań: Wydawnictwo Zysk i Ska, 2002; L. Grzesiuk (red.), Psychoterapia, Warszawa: Eneteia, 2006.