badania

Iwona Solecka – Karczewska

FILOZOFIA ZŁA W UJĘCIU TOMASZA Z AKWINU

 

 

           
Zło, jeden z najważniejszych problemów filozofii i teologii uważane jest zwykle za irracjonalne a tym samym nierozstrzygalne, objęte tajemnicą Boga. Dlatego warto przyjrzeć się wnikliwej jego analizie jaką dokonał Tomasz z Akwinu na kartach Sumy Teologii. Nie możemy tu prześledzić całego toku rozumowania, ale możemy wskazać najważniejsze tezy.

Pierwsza z nich to : Zło jest brakiem dobra.
Ta zaczerpnięta od św. Augustyna idea zła często jest krytykowana we współczesnej literaturze przedmiotu za spychanie realnego problemu do sfery tego, czego nie ma.
Jeśli bowiem zło to brak dobra a dobro utożsamimy z bytem, co czyni św. Tomasz, to zło jest brakiem bytu, czyli niebytem, a niebytu nie ma. Zatem zło nie istnieje. Jest to zła konkluzja i jako taką należy ją krytykować.
Św. Tomasz świadomy możliwości takiego błędu myślowego do tezy Augustyna dodaje:
Zło jest brakiem dobra, które z natury swojej rzecz mieć powinna (S. Th. I, q. 49,a. 2, resp. )
Niebytowi nic nie przysługuje z natury, bo niebytu nie ma. Byt musi zaistnieć aby przysługiwało mu dobro i by mogło mu jakiegokolwiek dobra należnego z natury zabraknąć.

Tu dochodzimy do drugiej tezy: Zło jest zawsze wtórne wobec dobra. Jest zapodmiotowane w bycie. Nie tak jak przypadłości, gdyż nie ma swojego aktu istnienia ani istoty, jest raczej wadą i zanikiem. Czego? Spójrzmy na strukturę bytu. Zgodnie z nią Tomasz z Akwinu twierdzi: dobro należne bytowi z natury jest trojakiego rodzaju: pierwsze – istnienie, drugie – forma i trzecie działanie, które umożliwia zapodmiotowana w materii możność.

Zło – brak, może więc dotknąć zarówno dobro aktualne jak i potencjalne. Jeśli drzewu brak skrzydeł nie jest to zło gdyż skrzydła nie leżą w naturze drzewa, ale jeśli kobieta nie może mieć dzieci, to jest to zło, gdyż w naturze kobiety leży możność rodzenia.

Co dokładnie, patrząc na strukturę bytu, byt może utracić? Może utracić formę, możność (działanie) i istnienie. Zważywszy, że byty dzielimy na substancjalne - samodzielne i przypadłościowe, które są jedynie cechami bytów substancjalnych, przywołując za Tomaszem dziewięć kategorii Arystotelesa, możemy wskazać rodzaje zła.

Zło w formie bytu, będzie więc utratą ilości, jakości, ułożenia, posiadania. Wiążą się z tym wszelkiego rodzaju choroby, starość i niedostatek. Również wszystko to, co je powoduje- kataklizmy, klęski żywiołowe, epidemie, wojny i wypadki. Nie są one złem same przez się ale ze względu na człowieka, który coś traci.

Zło dotyczące działania, to albo brak możność bierniej – doznawania działania jak w śpiączce czy autyzmie, bądź brak możności czynnej czyli niezdolność chodzenia, mówienia, widzenia, racjonalnego myślenia lub brak relacji. Mówimy tu nie tylko o samotności i rozpaczy po stracie bliskiej osoby ale i o zdradzie, niesprawiedliwości, agresji, nałogach – o wszystkim ,co niszczy istniejące relacje.

Najgorszym złem jest utrata istnienia substancjalnego - śmierć, gdyż jest jednoczesną utratą wszystkich przypadłości, łącznie z nieutracalnymi w przypadku bytu materialnego przypadłościami jakimi są umiejscowienie i uwarunkowanie czasowe. Zauważmy jednak, że jeżeli byt znika z czasu i przestrzeni to wraz z utratą istnienia nie może być już podłożem zła. Wszelki brak i wady dotyczące tego konkretnego bytu znikają. Zło – brak pozostaje w tych, którzy żyją. To oni na skutek śmierci bliskiej osoby odczuwają brak relacji, brak doznawania działanie ze strony ukochanej osoby lub brak działania, które mogłyby skierować ku tej osobie. Podobnie straty materialne, są złem dla tych, którzy swój dobytek stracili np. zniszczenie domu jest złem tylko ze względu na człowieka, który nie ma gdzie mieszkać.

Widzimy więc, że to, co potocznie nazywamy złem świata, nie istnieje inaczej jak tylko w bycie, bo nie ma chorób, głodu, krzywdy, samotności i śmierci tylko jest człowiek chory, głodny, skrzywdzony, samotny lub zmarły. I takie jest głębokie uzasadnienie pierwszej tezy, że zło jest brakiem dobra czyli brakiem bytu.

To wszystko, o czym powiedzieliśmy jest to jednak czysto ludzka optyka. Tymczasem zło może dotknąć każdy byt od ziarenka piasku, które wytopione zamieni się w szkło, przez rozdeptane owady, wyłowione z morza ryby, powalone burzą drzewa, chore zwierzęta, zjedzone rośliny po zanieczyszczone powietrze, zatrutą wodę czy dziurę ozonową … Musimy o tym pamiętać, bo często zło świata ograniczamy do tego, co nas dotyczy, zapominając, że dla każdego bytu, nawet najmniejszego, utrata formy, możności lub istnienia jest złem. Przy czym im byt ma więcej dobra tym bardziej jest podatny na zło. Innymi słowy człowiek ma więcej dobra do stracenia niż zwierzę. Zwierzę więcej niż kamień. W człowieku może więc być więcej zła - braku, niż w kamieniu. Najwięcej zła może być w bytach najbliższych w hierarchii Bogu w więc w bytach niecielesnych.

Skąd się bierze zło – brak w bytach? Odpowiedź Tomasza z Akwinu brzmi (teza 4) Zło-brak w bytach powodują inne byty. Często zapatrzeni w czubek własnego nosa i zło, które nas dotyka zapominamy, że od urodzenia do śmierci unicestwiamy i wykorzystujemy tysiące bytów. Ale nie jesteśmy w tym odosobnieni. Każdy byt, by mógł realizować własną możność wzrostu, działania, posiadania musi odbierać innym bytom dobro należne z natury i wykorzystywać dla własnego dobra. Czy mamy do tego prawo?
Czy rośliny mają prawo wchłaniać związki mineralne z gleby?, czy zwierzęta mają prawo zjadać rośliny lub pożerać inne zwierzęta?, czy wirusy, bakterie i pasożyty mają prawo rozwijać się kosztem zdrowych tkanek roślin zwierząt i ludzi? Czy człowiek ma prawo wykorzystywać dobra naturalne i budować domy, drogi, mosty? Tak! Gdyż tak został świat przez Boga pomyślany, że jedne bytu służą innym bytom i w tym dopiero tkwi głębokie uzasadnienie utożsamienia bytu z dobrem. Byt jest o tyle dobry o ile służy udoskonaleniu innego bytu. Woda nie jest dobra sama przez się ale jest dobra do picia, płody ziemi są dobre do jedzenia. Człowiek jest dobry jeśli służy innym w osiąganiu dobra. Należy więc uzupełnić tezę 4: Zło-brak w bytach powodują inne byty, dążąc do własnego dobra.
Pozostaje więc zapytać, kto jest odpowiedzialny za istniejące w świecie zło? Tu pada odważna odpowiedź, którą warto zacytować: „ Bóg zaprowadzając w rzeczach dobro: porządek wszechświata w następstwie i jakby przez przypadłość powoduje zanik rzeczy w myśl słów: To Jahwe daje śmierć i życie. A słowa: ’bo śmierci Bóg nie uczynił’ należy rozumieć: nie uczynił jej wprost zamierzonej” „Zło polegające na zaniku czy rozkładzie niektórych rzeczy spada na Boga jako na przyczynę. Stwierdzamy to zarówno w przyrodzie, jak i w dziedzinie woli” ( S. Th. I, q.49,a.2,resp.). Oba cytaty pochodzą z kwestii 49, Przyczyna zła. W kwestii zaś 22 o Opatrzności Bożej czytamy: ”Również i działanie wolne sprowadza się do Boga jako do przyczyny, dlatego co dzieje się z wolnego wyboru musi być poddane Opatrzności Bożej, gdyż opatrzność człowieka jest objęta przez Opatrzność Boga tak jak przyczyna poszczególna przez przyczynę powszechną”. Możemy więc sformułować kolejną ( 5)tezę:

Bóg jest pierwszą przyczyną wszelkiego zła, zarówno w przyrodzie jak i w dziedzinie woli.
Dlaczego? Dlatego ,że
1) Bóg jest przyczyną wszelkiego bytu będącego podłożem zła. Czyli Bóg stworzył byty, które zarówno mogą powiększyć własne dobro, przez wzrost i działanie jak i mogą stracić to dobro.
2) Bóg jest pierwszą przyczyną wszelkiego działania, które wywołuje zło, gdyż to Bóg udzielił bytom możność oddziaływania na inne byty.
3) Bóg ustanowił hierarchię bytów, w której jedne byty dla drugich są pożywieniem, jedne byty umożliwiają funkcje życiowe innym bytom.
4) Opatrzność Boża jest przyczyną konieczną zła moralnego, gdyż człowiek nie mógłby czynić zła gdyby Bóg nie dał mu wolności wyboru.

Bardzo ważne jest tu jednak rozgraniczenie na przyczynę pierwszą – Boga i przyczyny drugie, czy też szereg przyczyn drugich zwany przez Tomasza z Akwinu - fatum. Bóg jako przyczyna pierwsza powoduje wyłącznie dobro: byt. Zło – wróćmy do tezy 4 – powodują byty stworzone, dążąc do własnego dobra i chociaż działają wyłącznie mocą przyczyny pierwszej, to jednak działają autonomicznie w ramach własnej możności. Owa autonomia stworzeń, to jedno z najbardziej rewolucyjnych poglądów Tomasza z Akwinu. Kiedy sądzimy, że Bóg powoduje kataklizmy, wypadki i choroby po to , by nas doświadczyć stoimy na stanowisku okazjonalizmu. Oto jak Tomasz z Akwinu się temu przeciwstawia. „Niektórzy mahometańscy teologowie odmawiali stworzeniom jakiegokolwiek działania - i to każdemu; ich zdaniem nie ogień ogrzewa czy pali, ale Bóg w ogniu. Według tego na darmo przypisywałoby się rzeczom siły czynne, jakości i formy” ( S. Th. I q.47, a. 3, resp. )
Fakt, że nie możemy w zdarzeniach powodujących zło widzieć ingerencji Boga Tomasz podkreśla wielokrotnie pisząc, że zniesienie z rzeczach porządku: przyczyna-skutek, świadczyłoby o niemocy Stworzyciela. Możemy więc sformułować kolejną tezę

Teza 6: Bóg nie jest nigdy bezpośrednią przyczyną zła. Zło może wywołać tylko byt stworzony.
Kiedy mówimy, że Bóg jakieś zło dopuścił to też nie w tym znaczeniu, że mógł zapobiec a nie zapobiegł. Zdarzenia dzieją się zawsze na skutek działania szeregu przyczyn drugich. Bóg w to nie ingeruje. Bóg jedynie dopuścił istnienie tych przyczyn, i określił możliwy zakres ich działania.
Odczytywanie w tragicznych losach świata sensu Bożej pedagogiki, niezbadanych wyroków Bożych i Bożej woli oraz nawoływanie w związku z tym do bojaźni Bożej zakłada, że Bóg w swej wszechmocy steruje losami narodów i jednostek oraz, że stosuje zło jako środek do dobra. Są to twierdzenia okazjonalizmu, z którymi Tomasz z Akwinu zdecydowanie się nie zgadza.

Czy jednak w ogóle jest możliwe, by istniał świat bez zła? Z punktu widzenia metafizyki Tomasza z Akwinu nie ma takiej możliwości. Świat oparty na przemianie materii, czyli na ustawicznym zanikaniu jednych bytów i powstawaniu innych, jest niemożliwy bez zła. Jedyne zło , które nie jest złem koniecznym to zło moralne. Za to zło winę ponosi człowiek. Ponosi winę za wszelkie złe, niezgodne z naturą wykorzystanie innych bytów, za wyniszczanie siebie i środowiska, w którym żyje, za złe relacje z innymi i złe działania. Jednak całkowite wyeliminowanie zła ze świata jest niemożliwe. Świat musiałby wtedy być niezmienny, nie posiadać żadnej możności, czyli ani żadnego dobra jako celu ani żadnej możności utraty posiadającego dobra – musiałby więc być Bogiem.

Reasumując, przedstawiona przez Tomasza z Akwinu koncepcja zła: z jednej strony obarcza odpowiedzialnością za zło Boga, z drugiej strony wykazuje, że stworzenie świata bez zła było niemożliwe. Utrzymuje, że człowiek jest odpowiedzialny jedynie za zło moralne, które czyni i jego skutki oraz podkreśla, że zło jest zawsze mniejsze niż dobro, gdyż jest jedynie wadą w bycie lub utratą istnienia, ale nigdy nie jest utratą istnienia wszystkich bytów.

Dla ludzi, których spotkała w życiu tragedia, najbardziej racjonalne tłumaczenia nie są pociechą, zdolną umniejszyć cierpienie. Zbyt boleśnie odczuwamy brak miłości, brak zrozumienia, brak pomocy, brak zdrowia, a w szczególności brak życia, czyli śmierć doczesną tych, których kochamy. Ból często sprawia, że emocje nie dopuszczają do głosu rozumu. Mimo to, fakt, że w ogóle istnieje racjonalne wyjaśnienie zła jest wielką wartością. Ból bowiem rodzi pytania, które nie powinny pozostawać bez odpowiedzi. Dlatego należałoby Tomaszową koncepcję zła umieścić w gronie Jego największych osiągnięć.